Dla naszej nauki wyciągnijmy z tego strasznego zdarzenia pewne wnioski.
Koniecznie należy zwalczać wszystkie namiętności, żadnej nie schlebiać. A już żadną miarą nie można pielęgnować i ochraniać wady głównej, która zapuszcza w duszy najgłębiej korzenie. Jedna jedyna namiętność, której nie chcesz zwalczyć, może przyprawić cię o zgubę.
Zawczasu, musimy zwalczać wszystkie namiętności. Mały ogień łatwo ugasić paroma wiadrami wody. Skoro jednak płomień objął całe domostwo, zniszczy je i strawi, a pomoc straży pożarnej będzie daremna.
Wszyscy muszą zwalczać namiętności, chociażby nawet był ktoś apostołem lub świętym. Judasza doprowadziła do zguby chciwość. O ileż łatwiej może doprowadzić do zguby zaspokajanie zmysłowych namiętności, które w najkrótszym czasie potrafią rozgorzeć w pożerający wszystko ogień.
Wystrzegajmy się następnie igrać z grzechami powszednimi. Nie popełniajmy ich po sto i tysiąckroć razy - ot tak sobie, z lekkim sercem i z uśmiechem na ustach. I grzech powszedni obraża Boga.
Wystrzegajmy się nieszczęsnej oziębłości. Św. Piotr był zawsze żarliwym apostołem - a jednak niedługo po judaszowej zdradzie upadł głęboko, w jednej nieostrożnej chwili. Poruszony łaską Bożą nawrócił się natychmiast. Judasz jednak nie, mimo, że Zbawiciel z takim hojnym marnotrawstwem wylewał swe łaski na niego. Przez liczne niewierności, przez lekceważenie sobie grzechów powszednich, popadł w nałogowe grzechy ciężkie.
Uczmy się od Zbawiciela wielkodusznie przebaczać wrogom i iść niestrudzenie za zagubioną owieczką, i ufać nawet wbrew nadziei. Miejmy niezachwianą ufność w miłość i miłosierdzie Chrystusa. O zaiste, czyż mógłby się jeszcze jakiś grzesznik bać?
Wróć ze skruchą do Chrystusa! A Zbawiciel, w którego ramionach widzisz teraz zdrajcę, powita cię jako swojego przyjaciela i złoży na twych ustach pocałunek pokoju. Amen
(Śladami Męki Pana, Zdrada Judasza, s. 66-67)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz