środa, 4 kwietnia 2012

Okoliczności modlitwy w Ogrójcu (2)

2. Chrystus modlił się, mimo że przyjaciele jego spali. Może się zdarzyć, że w cierpieniu zawiodą nas wszyscy ludzie. Jeżeli nie zdarzy się to za życia, może się zdarzyć w każdym bądź razie po śmierci. W zupełnym osamotnieniu będziemy musieli stanąć na sądzie Bożym. Wtedy nie pozostanie nam nic innego, jak modlić się i powiedzieć sobie: „Wspomożenie nasze w imieniu Pana” (Ps. 123, 8).

***
Chrystus modlił się mimo to, że jego przyjaciele spali. Musimy się zatem modlić, chociażbyśmy się znajdować wśród śpiących, to znaczy, chociaż byśmy mieli do czynienia z oziębłymi i gnuśnymi chrześcijanami. A to dlatego, żeby z jednej strony nie zarazić ich złym przykładem – a z drugiej, żeby krzykiem naszej modlitwy obudzić śpiących z ich niebezpiecznej gnuśności.
Często jednak członek rodziny, umiejący się dobrze modlić, staje się największym błogosławieństwem dla wszystkich pozostałych.

Jeżeli jednak muszą się modlić ci, którzy przebywają wśród śpiących, to o ileż więcej ci, którzy żyją wśród umarłych, to jest wśród grzeszników; a więc ci, którzy dnie całe muszą spędzać z ludźmi o sercu pełnym złości, a języku miotającym nieczystość.

(Śladami Męki Pana, Modlitwa Chrystusa w Ogrójcu, s. 41-42)

Brak komentarzy: