Na czym polegało pokrzepienie Chrystusa przez anioła? Anioł pokazał Zbawicielowi kielich cierpienia w jakimś pomyślniejszym, lepszym świetle. Dzięki temu okazał się on możliwy do przyjęcia, a nawet pożądania godny. Przypomniał Anioł Zbawicielowi jego własne słowa: „Mój pokarm jest, żebym czynił wolę tego, który mnie posłał, abym wykonał sprawę jego” (Jan 3, 34).
Następnie pokazał mu chwałę krzyża św. , - ile nieskończenie więcej czci i uwielbienie Ojca niebieskiego wypłynie z krzyża Chrystusa, aniżeli z uwielbienia wszystkich stworzeń.
Przeprowadził potem przed wzrokiem jego ducha te miliony ludzi, które zaginęły by bez ratunku, gdyby spełniła się uporczywa prośba Chrystusa o odwrócenie kielicha, i te miliony dusz, oczekujących w otchłani zbawienia.
Przedstawił dalej Zbawicielowi jego mękę, jako źródło jego własnej chwały; jak to przez całą wieczność płynąć będą do niego dzięki za nią – do niego, jako Zbawcy i Odkupiciela świata przez mękę.
Przedtem drżał i trząsł się Zbawiciel na widok nadchodzącej męki, tak, że pot krwawy wytrysnął wszystkimi porami Jego ciała. Teraz opanował już tę śmiertelną trwogę. Przedtem modlił się o oddalenie kielicha, chociaż z poddaniem się. Teraz modli się tylko o jedno, żeby spełniła się na nim wola Boża. Przedtem przerywał swoją modlitwę znowu do niej powracał. Teraz modli się bezustannie, dusza jego jest zupełnie pogrążona w Bogu. Przedtem u uczniów szukał pociechy w swym smutku. Teraz mówi do nich: „Wstańcie, pójdźmy”. I spieszy bohatersko na spotkanie wroga.
(Śladami Męki Pana, Modlitwa Chrystusa w Ogrójcu, s. 46)
Błagam Cię, najsłodszy Panie, Jezu Chryste, niechaj Męka Twoja będzie mi mocą, która usilnia, wspomaga i broni, Rany Twoje niech mi będą napojem i pokarmem, którymi niech się posilam, napawam i rozkoszuję. Pokropienie Krwią Twoją niechaj zmyje wszystkie grzechy moje. Niech mi będzie śmierć Twoja życiem bez końca, krzyż Twój chwałą wieczną. To wszystko niechaj będzie pokrzepieniem, rozradowaniem, uzdrowieniem i słodyczą serca mego. Który żyjesz i królujesz na wieki wieków. Amen.
wtorek, 29 maja 2012
poniedziałek, 28 maja 2012
Owoce modlitwy Jezusa (1)
1. Chrystus otrzymuje pokrzepienie. „I ukazał mu się Anioł z nieba, posilając go” (Łk. 22, 43). Według niektórych egzegetów aniołem tym był św. Gabriel. Według innych, św. Michał. Pierwszy – to anioł wcielenia, drugi – to zwycięzca upadłych duchów. W każdym bądź razie anioł pociesza i wzmacnia króla świętych aniołów, tego, który jest mocą Bożą, pocieszycielem naszych serc.
Zdumiewające zdarzenie. Przy narodzeniu Zbawiciela zstąpili z nieba aniołowie wśród radosnych śpiewów pierwszego „Gloria” na cześć pana. To zrozumiałe.
Potem podczas czterdziestodniowego postu Zbawiciela znowu aniołowie pospieszyli na jego usługi. To też da się wytłumaczyć. Ale że anioł wobec swojego Stwórcy przybiera rolę pocieszyciela – to jest rzeczywiście w najwyższym stopniu zdumiewające. Lecz tak postanowił Bóg. Więc Chrystus pokornym sercem przyjmuje pokrzepienie z rąk swego anioła.
Czy to nie jest zdumiewający i pocieszający obraz?
Czyż taka pokora nie musi uczynić nam Zbawiciela tak nieskończenie drogim i ukochanym? Ze zdarzenia tego poznajemy łatwo, że w naszych strapieniach mamy jedynie z nieba oczekiwać skutecznej pomocy.
I jeszcze jedna nauka. Nie mógł Bóg w piękniejszy i bardziej ujmujący sposób zaszczepić w dusze nasze ufnego i szczerego nabożeństwa do świętych aniołów.
(Śladami Męki Pana, Modlitwa Chrystusa w Ogrójcu, s. 45-46)
Zdumiewające zdarzenie. Przy narodzeniu Zbawiciela zstąpili z nieba aniołowie wśród radosnych śpiewów pierwszego „Gloria” na cześć pana. To zrozumiałe.
Potem podczas czterdziestodniowego postu Zbawiciela znowu aniołowie pospieszyli na jego usługi. To też da się wytłumaczyć. Ale że anioł wobec swojego Stwórcy przybiera rolę pocieszyciela – to jest rzeczywiście w najwyższym stopniu zdumiewające. Lecz tak postanowił Bóg. Więc Chrystus pokornym sercem przyjmuje pokrzepienie z rąk swego anioła.
Czy to nie jest zdumiewający i pocieszający obraz?
Czyż taka pokora nie musi uczynić nam Zbawiciela tak nieskończenie drogim i ukochanym? Ze zdarzenia tego poznajemy łatwo, że w naszych strapieniach mamy jedynie z nieba oczekiwać skutecznej pomocy.
I jeszcze jedna nauka. Nie mógł Bóg w piękniejszy i bardziej ujmujący sposób zaszczepić w dusze nasze ufnego i szczerego nabożeństwa do świętych aniołów.
(Śladami Męki Pana, Modlitwa Chrystusa w Ogrójcu, s. 45-46)
Subskrybuj:
Posty (Atom)