piątek, 27 lutego 2015

Słowa Zbawiciela do uczniów (2)

2. Słowa napomnienia nastąpiły po naganie: "Czuwajcie i módlcie się, abyście nie weszli w pokuszenie" (Mt. 26,38; Mk. 14,34; Łk. 22,40). W dosłownym tłumaczeniu byłoby: "... abyście dobrowolnie nie weszli w pokusę", - abyście nie zaplątali się w niej, jak ptaki w sidłach.
Nie tu jest miejsce na wykazywanie wewnętrznych powodów skłaniających do czujności i modlitwy. Zwracam tylko na to uwagę, że przytoczone słowa Zbawiciela są ostatnim napomnieniem Chrystusa, skierowanym do uczniów. Możemy więc być słusznie przekonani, że tymi ostatnimi pożegnalnymi słowami objął Chrystus najlepsze i najpożyteczniejsze zlecenie, jakie mógł dać apostołom dla ich wiecznego zbawienia. Muszą one zawierać istotę tego, co apostołowie mieli czynić, aby uniknąć grzechu i ratować dusze.
Zrozumieli swojego Mistrza i poszli za Jego wskazówką. Ostatecznie nie dlatego zostali świętymi i są w niebie, że nauką swoją zdumieli cały świat - nie dlatego, że działali cuda i znaki, - ale dlatego, że przez całe swoje życie czuwali i modlili się.

***
Apostołowie, którym Chrystus na pożegnanie zalecił usilnie czujność i modlitwę, byli tu ludzie prości i niewykształceni. Trzy lata spędzili bezpośrednio w otoczeniu swego Mistrza, z dala od świata i jego niebezpiecznych sposobności do złego. Dlatego pałali miłością do Zbawiciela. A jakżeż my, bez czujności i modlitwy będziemy mogli wejść do królestwa niebieskiego, skoro w miłości ku Chrystusowi jesteśmy tak obojętni i zimni?

Jeżeli spuścimy się na własne siły, wnet upadniemy. Dlatego musimy się modlić. Zapewne - codzienna Komunia św. i Msza św. dużo daje łask. Ale to nie zwalnia nas od obowiązku modlenia się w ciągu dnia. Apostołowie musieli się modlić według polecenia Chrystusa, mimo że Jezus modlił się za nich do Ojca, mimo że uczestniczyli w pierwszej Mszy św, celebrowanej przez samego Mistrza, mimo że z rąk Pana przyjęli pierwszą Komunię św., mimo że zostali na kapłanów wyświęceni.

Nie wiemy, co przyniesie nam najbliższa przyszłość. Dlatego musimy być zawsze gotowi, musimy się modlić nieustannie. Niechżeż utrzymuje nas w ciągłej gotowości Chrystusowy nakaz modlitwy, niech nas wzmacniają w ciągu dnia akty strzeliste dobrej intencji i częste nawiedziny Najśw. Sakramentu.

Wyryjmy głęboko w sercach naszych to ostanie napomnienia Chrystusa i do niego zastosujemy nasze życie. Wtedy i my otrzymamy ten cenny dar łaski - koronę wiecznej chwały, a zarazem nagrodę za walkę. Amen

(Śladami Męki Pana, Parokrotny powrót Chrystusa do swych uczniów, s. 56-57)

Brak komentarzy: