niedziela, 22 marca 2015

Cuda na dowód Jego Boskiej miłości (4)

Nadszedł wreszcie moment, gdy Chrystus pozwolił nałożyć sobie więzy. Chciał nas przekonać o swej miłości i wyzwolić nas z kajdan grzechu i piekła. Lecz przedtem jeszcze raz usiłuje odstraszyć arcykapłanów i starszyznę żydowską od ich zbrodni. Przekłada im z jednej strony niegodziwość ich postępowania - że nie uważali go wtedy za zbrodniarza, gdy przemawiał tak często w świątyni i okazywał się zawsze dobroczyńcą ludu. A z drugiej strony zapewnia, że nie byliby Go pojmali mieczów i pałek, gdyby to nie była ich godzina i moc ciemności. Trzy razy powołuje się na Pismo św., aby im zaznaczyć, że są tylko narzędziami w rękach Bożych, do wypełnienia przepowiedni i proroctw.

"Nie winniśmy wam - woła św. Leon (Serm. de pass. c.5) - żadnej, o żydzi, wdzięczności! Ani tobie, Judaszu! Prawda, wasza niezbożność posłużyła do naszego zbawienia. Prawda, przez was stało się to, co leżało w zamiarach Bożych. Ale to było wbrew waszej woli. Śmierć Chrystusa nas zbawia - was oskarża. Słusznie nie posiadacie tego, co wedle waszych pragnień powinni zginąć".

A teraz zabrano się do dzieła. Jak wilki rzucili się wrogowie Chrystusa na Baranka Bożego, jak rozbójnicy na swój łup. Straż razem z dowódcą i pachołkowie żydowscy pochwycili Jezusa i związali go. Robili to z wielkim zapałem, godnym lepszej sprawy.

Z pewnością mocno zacisnęli więzy i omotali je na wszystkie możliwe sposoby. Przecież im Judasz powiedział: "Prowadźcie ostrożnie". Słodsze i przyjemniejsze były niewątpliwe owe więzy, którymi związała Go kochająca matka, gdy jeszcze jako niemowlę spoczywał w kolebce. Chrystus w świętą opływał radość z powodu teraźniejszych więzów. Inaczej byłby je łatwiej zerwał niż Samson. On w ogóle lubi być więźniem. Dlatego w wieczór, poprzedzający Jego Mękę, ustanowił Sakrament Ołtarza, aby móc przebywać wśród nas jako więzień miłości aż do skończenia świata.

Szczęśliwy, po trzykroć szczęśliwi, którzy kiedykolwiek godni byli nosić na sobie więzy Chrystusa. Ileż to lśniących tytułów do chwały miał św. Paweł. Był Apostołem, był wzorem dla świata; był nauczycielem ludów. To były szczeble jego sławy: Sznury, kajdany i więzy. "Ja, Paweł, więzień Jezusa Chrystusa za was podan" (Ef. 3,1).

I dla nas powinno być chlubą i dumą, że jesteśmy związani więzami Jego prawa, więzami przykazań, więzami Jego Boskiej miłości.

(Śladami Męki Pana, Pojmanie Zbawiciela, s. 74-75)

Brak komentarzy: