niedziela, 1 marca 2015

Przygotowanie zdrady (1)

Było to we wtorek po uroczystym wjeździe do Jerozolimy. Zbawiciel wytknął po raz ostatni arcykapłanom i uczonym w Piśmie ich grzechy i ich nadużycia. Nauki swoje zakończył Jezus obrazem sądu ostatecznego nad miastem i nad światem oraz zapowiedzią wiecznego rozdziału pomiędzy dobrym a złym. Następnie w świętym oburzeniu opuścił pod wieczór świątynię.

Faryzeusze i uczeni byli poruszeni do żywego nowo wytoczonymi zarzutami i rozgoryczeni do najwyższego stopnia. Najznakomitsi z nich zebrali się w arcykapłańskim pałacu Kajfasza na naradę, w jaki sposób pochwycić skrycie Jezusa i zabić go. (Mt. 26,1-5)

Śmierć więc Jezusa została postanowiona. Chodziło teraz jedynie o sposób przeprowadzenia i wykonania wyroku.

Tylko kręte drogi wiodły do wykonania ich decyzji. Podstępem chcą Chrystusa dostać w swoje ręce, by go zabić.

Jedna jest jeszcze trudność - obawa przed rozruchami tłumu - obawa przez rozruchami ludu. Wpływ Jezusa na tłumy był potężny. Przed paru dniami zgotowano Mu przecież taki triumfalny pochód przez Jerozolimę. Samolubstwo jednak, które wroga pcha do chwycenia się ostatecznych środków, może i z przyjaciela uczynić niebezpiecznego wroga.

(Śladami Męki Pana, Zdrada Judasza, s. 59-60)

Brak komentarzy: