piątek, 6 marca 2015

Przeprowadzenie zdrady (3)

"Judaszu - odpowiada na to Zbawiciel - pocałunkiem wydajesz Syna człowieczego?" (Łk. 22,48).

Ile słów, tyle ciosów, aby raną nimi zadaną ratować duszę, pochwyconą w szpony namiętności. Oby każdy grzesznik chciał sobie głęboko wyryć w duszy te słowa Zbawcy.

Judaszu - mówi Zbawiciel. Ty mój apostole. Judaszu, któryś otrzymał charyzmatyczny dar czynienia cudów, któryś w imię moje leczył choroby. Judaszu, któryś był straszny szatanowi. "Bo gdyby mi był złorzeczył nieprzyjaciel, byłbym to przeniósł" (Ps. 54,13). Ale ty - mój przyjacielu i mój apostole?

Wydajesz, zdradzasz, Judaszu! czy ci nie wystarczy porównać moją miłość z brakiem twojej wzajemnej miłości?Łamiesz do tego jeszcze przysięgę wierności, którą mi złożyłeś. Wchodzisz w zmowy z najzaciętszymi moimi wrogami. Sprzedajesz im mnie za tak niską cenę - naprawdę szyderczą cenę.

Pocałunkiem zdradzasz mnie! Wydajesz Mnie w ręce mych wrogów, nadużyłeś przysługującego ci przywileju, by zbliżyć się do mnie swobodnie i z zaufaniem ze mną obcować. Jeżeli jesteś moim przyjacielem, to po co te miecze? Ale skoro jesteś moim wrogiem, to po co te pocałunki?

Syna człowieczego zdradzasz. Syna Bożego, który teraz chce umrzeć za ciebie. Jego znak ukaże się niezadługo na Kalwarii, a kiedyś i na niebie - w dzień sądu ostatecznego.

By jednak wlać balsam w rany, zadane mu tymi słowami, by na powrót rozbudzić w swym uczniu odwagę i zaufanie, nazywa go w końcu ze wzruszającą łagodnością i boską miłością swoim ... przyjacielem.

Przyjacielu, po coś przyszedł? Opamiętajże się, Judaszu, i porzuć swoją bezbożną odwagę. Patrz! Ramię Zbawiciela wyciągnięte, by cię przygarnąć do siebie. Ręce gotowe, aby cię znowu zaprowadzić na prostą drogę. Serce otwarte, aby zlać na ciebie skarby zmiłowania. Tylko powiedz Zbawicielowi, że chcesz być jego przyjacielem, a będziesz nim. Nie uważaj tego za zbyt trudne. Nie myśl, że to niemożliwe.

(Śladami Męki Pana, Zdrada Judasza, s. 64-65)

Brak komentarzy: