piątek, 5 kwietnia 2019

Wstępne przesłuchanie u Annasza (4)

Odpowiedź Zbawiciela. Uderzenie żołnierza było zniewagą zarówno osoby Zbawiciela jak i jego nauki. W swoim żołdackim rozumowaniu mniemał ten sługa, że da wystarczający dowód na zdrożność nauki Chrystusa i zada jej śmiertelny cios.

Dlatego nie zamilkł Chrystus. Chciał pokazać, że nawet ciosy nie powinny nas wstrzymywać od wyznania prawdy. Z dziwną stanowczością odpowiedział przez to, że obrona prawdy nie może być żadną miarą zniewagą dla arcykapłana. A co do swych głoszonych nauk, zażądał od żołdaka dowodu na ich błędność i szkodliwość. "Jeżelim źle powiedział, daj świadectwo o złym; a jeśli dobrze, czemu mnie bijesz?" (Jan 18, 23).

Ostatnie słowa powiedział Zbawiciel w tym celu, żeby dać poznać słudze arcykapłańskiemu niesprawiedliwość jego zachowania się, a także i dlatego, żeby go powstrzymać od dalszych grzechów i doprowadzić do upamiętnienia się. Dlatego słowa te powiedział z ujmującą łagodnością i dobrocią.

Nikt jednak nie był tak bardzo zakłopotany jak sam Annasz. Gdyby miał trochę wstydu, chybaby spalił się od niego. Przecież wszystkim obecnym było jawne, że słusznie napiętnował Jezus tą odpowiedzią postępowanie Annasza - jako bezprawne i niesłuszne.

Aby wybrnąć z tej sytuacji, wyliczył Annasz Judaszowi jego katowską zapłatę, a związanego Zbawiciela odesłał do Kajfasza.


(Śladami Męki Pana, Dalsze zdarzenia po pojmaniu, s. 85-86)

Brak komentarzy: