środa, 10 kwietnia 2019

Zasądzenie oskarżonego (1)

W wyrokach Opatrzności Bożej leżało, aby Jezus w tym dniu o godzinie trzeciej po południu objął swój arcykapłański urząd. Łączyło się z tym wygaśnięcie kapłaństwa Starego Przymierza. Dlatego Zbawiciel powinien być poniekąd dla swej własnej czci stawić się najpierw u Kajfasza, aby udowodnić i zaprzysiąc prawowitość swego tytułu. Złe języki mogły mu kiedyś stawiać zarzuty, że nieprawnie wdarł się na ten urząd. Orzeczenie Chrystusa musiało więc być wciągnięte w akta i zachowane w archiwach Sanhedrynu. Ta uroczysta chwila nadeszła teraz.

Chrystus stanął prze Kajfaszem, najwyższym kapłanem Starego Zakonu. W obecności całego trybunału i zgromadzenia starszych zapytał Kajfasz silnym głosem: "Poprzysięgam cię przez Boga żywego, abyś nam powiedział, czyś ty jest Chrystus, Syn Boży?" (Mt. 26, 63).
Z najwyższym napięciem oczekiwali wszyscy odpowiedzi. W sali zapanowała grobowa cisza. Wtedy swymi Boskimi ustami oświadczył Jezus: "Tyś powiedział" (Mt. 26,64).

 ***
O Kajfaszu, ciesz się i raduj! A jakżeż mam należycie wyrazić okazaną ci cześć i wyróżnienie? Twoi poprzednicy na urzędzie już od czasów Malachiasza tęsknili za tym, który jako kapłan Nowego Przymierza miał usunąć krwawe ofiary, składane ze zwierząt, a wprowadzić nową, godną Bożego Majestatu.

Czego oni daremnie pragnęli, to się wypełniło w twej obecności, o Kajfaszu! Oto stoi przed tobą oczekiwanie narodów, Zbawca świata, sam Syn Boży. Ciebie spotkał zaszczyt powitania go, wprowadzenia na urząd arcykapłański i ozdobienia go insygniami tej godności. Upadnij do stóp Chrystusa, Kajfaszu! Módl się do niego, złóż mu swe serdeczne życzenia!


A wy, arcykapłani, uczeni w Piśmie, i wy, pachołcy, proście go wśród łez o przebaczenie. Powiedzcie mu, że wskutek pożałowania godnego nieporozumienia doszło do skrępowania jego rąk i nóg, do tak okrutnego obchodzenia się z nim, do postawienia go jakby zbrodniarza na ławie oskarżonych.


Wyślijcie herodów na całą Jerozolimę i na kraj cały. Niech wołają z dachów domów i z wieżyc świątyni; niech zaniosą radosną nowinę i do najnędzniejszych lepianek; niech głoszą ją pasterzom na polach; niech wszędzie rozlega się radosne, potężne wołanie: "Chrystus, Zbawiciel przyszedł! Już Jest!".

Wtedy rozdarł szaty swe najwyższy kapłan i powiedział: "Zbluźnił! Cóż jeszcze potrzebujemy świadków? Otoście teraz słyszeli bluźnierstwo. Co się wam zda?" (Mt. 26. 65). I wszyscy skazali go na śmierć, krzycząc: "Winien jest śmierci".

(Śladami Męki Pana, Proces przeciwko Chrystusowi u Kajfasza, s. 90-91)

Brak komentarzy: