wtorek, 9 kwietnia 2019

Zeznania świadków (2)

Obowiązkiem sprawiedliwego sędziego było zwrócić świadkom uwagę na sprzeczności, w jakie popadają - oraz napiętnować ich i ukarać jako fałszywych świadków. Lecz najwyższy kapłan, nie dość że czynem pochwalał fałszywe świadectwa, nie dość że brał je za dobrą monetę, ale jeszcze zapłonął gniewem z powodu nieszczęśliwych zeznań. Drażnił go spokój Zbawiciela, przez co - jak mu się zdawało - chciał Chrystus okazać pogardę dla tych wszystkich oskarżeń.

Zrywa się więc nagle najwyższy kapłan, występuje na środek i naciera na Zbawiciela tymi słowami: "Nic nie odpowiadasz na to, co ci przeciwko tobie świadczą?" (Mt. 26, 62). Czyli: Nie masz nic do zarzucenia tym zeznaniom świadków? Nie masz nic na twe usprawiedliwienie?

Odpowiedź Zbawiciela. Przez te słowa dopuszczono teraz Zbawiciela do głosu. Zażądano od niego usprawiedliwienia, czekano na mowę obronną.
Jest ona najkrótsza, jaka kiedykolwiek padła z ust jakiegoś oskarżanego. Ewangelia streszcza ją w słowach: "Lecz Jezus milczał" (Mt. 26, 63). Ale mimo swej krótkości ta mowa obronna Zbawiciela roznieciła płomień i zapał przeogromny, znalazła gorliwych naśladowców. Znalazła takich, co ją z uwielbianiem podziwiali. Powtarzały ją tysiące świętych i bogobojnych wiernych, których najhaniebniej oczerniano i potwarzano. Odpowiedź Chrystusa po dzień dzisiejszy działa cuda.

Kajfasza jednak przyprawiła o wściekłość, nie znającą żadnych granic przyzwoitości, nie zważając nawet na wstyd. Ten nędznik odważył się na nową i ostateczną zasadzkę na Chrystusa. Inaczej bowiem musiałby go wypuścić na wolność wskutek braku jakichkolwiek obciążających dowodów winy. Na to pytanie odpowie na pewno. Nie wątpił. A odpowiedź będzie wystarczającym dowodem do wydania wyroku śmierci.

Przejdźmy teraz do zasądzenia oskarżonego.

(Śladami Męki Pana, Proces przeciwko Chrystusowi u Kajfasza, s. 90-91)

Brak komentarzy: