2. Chrystus chciał odpokutować nadużycia władz duchowych: wszelkie grzeszne myśli, wyobrażenia i pożądania. Przez swój smutek chciał dać zadośćuczynienie za radości, jakich grzesznik doznaje przy zaspokajaniu swoich namiętności. Szczególniejszym zaś jego zamiarem było, aby swą mękę – źródło zbawienia, tam rozpocząć, gdzie grzech – źródło wszelkiego zła, bierze swój początek.
Z serca wychodzą nasze grzechy. „Z serca wychodzą – jak mówi Chrystus u św. Mateusza (15, 19) – złe myśli: mężobójstwa, cudzołóstwa, poróbstwa, kradzieże, fałszywe świadectwa, bluźnierstwa”. Dlatego najpierw męczyło się i cierpiało serce Boga-Człowieka, zanim bicze poorały jego święte ciało, zanim ciernie ukoronowały jego głowę, zanim gwoździe podziurawiły jego ręce i nogi.
(Śladami Męki Pana, Bliższe okoliczności duchowych cierpień Chrystusa, s. 37)
Błagam Cię, najsłodszy Panie, Jezu Chryste, niechaj Męka Twoja będzie mi mocą, która usilnia, wspomaga i broni, Rany Twoje niech mi będą napojem i pokarmem, którymi niech się posilam, napawam i rozkoszuję. Pokropienie Krwią Twoją niechaj zmyje wszystkie grzechy moje. Niech mi będzie śmierć Twoja życiem bez końca, krzyż Twój chwałą wieczną. To wszystko niechaj będzie pokrzepieniem, rozradowaniem, uzdrowieniem i słodyczą serca mego. Który żyjesz i królujesz na wieki wieków. Amen.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz