poniedziałek, 26 marca 2012

Zewnętrzne okoliczności duchowych cierpień Chrystusa (3)

Aby modlić się bez przeszkody, oddalił się Chrystus nawet od trzech Apostołów. „Sam zaś oddalił się od nich” – mówi ewangelista Łukasz (22, 41). Jest to znów dowód wielkiej miłości, jaką żywił Zbawiciel do Apostołów. Musiał sobie przecież zadać gwałt, żeby się od nich odłączyć. Wskazuje to również na wielkość jego smutku. Jest to zupełne naturalne pragnienie, żeby mieć w cierpieniu towarzystwo dobrych przyjaciół. I z tego składa Chrystus również ofiarę Ojcu niebieskiemu.

W pobliżu znajdowało się niewielkie wzniesienie, jak przypuszcza św. Anzelm. Na nie udał się Zbawiciel. W ten sposób mogli go widzieć Apostołowie z pewnej odległości, w blaskach pełni księżycowej.

Mękę konania w Ogrójcu przeżywał Jezus samotnie, pojmanie zaś P. Jezusa odbyło się w obecności całego grona apostolskiego. Wszyscy Apostołowie powinni być świadkami, że Jezus dobrowolnie pozwolił sobie nałożyć więzy. I dlatego Chrystus powalił najpierw na ziemię swych wrogów. Ta okoliczność odbiera również zarzut, że Chrystusa samotnego przyłapano na jakimś gorącym uczynku, na jakieś wielkiej zbrodni i dlatego użyto siły względem jego osoby. Faryzeusze byliby się w takim wypadku postarali na pewno o fałszywych świadków, którzy by nawet przysięgli na coś podobnego.


(Śladami Męki Pana, Bliższe okoliczności duchowych cierpień Chrystusa, s. 34-35)

Brak komentarzy: