piątek, 16 marca 2012

Różnorodne cierpienia Jezusa na Górze Oliwnej (3)

Krwawy pot, towarzyszący śmiertelnej trwodze, jest zjawiskiem naturalnym – jak twierdzą najznakomitsi teologowie i znawcy medycyny.

Jednak jego właściwa przyczyna nie jest całkowicie odkryta. Niektórzy tak wyjaśniają krwawy pot: Trwoga w ogóle, a szczególnie trwoga przed śmiercią, nie powoduje wypływu krwi z serca, ale jej napływ. W strachu i przerażeniu robi się człowiek blady, a nie czerwony. Krwawy pot powstaje zatem ze śmiertelnej walki, tj. olbrzymich wysiłków Chrystusa, dokonanych siłą własnej woli, w celu opanowania trwogi przed śmiercią. Musiało to być zaiste napięcie, przechodzące wszelkie nasze wyobrażenie, skoro zdołało wypchnąć z serca na zewnątrz, nagromadzoną w nim wskutek śmiertelnego strachu krew, a ta wylewając się z serca, dobywała się przez pory skóry w grubych kroplach i ściekała po świętym ciele.

Widzimy stąd, jak nieopisanie głęboko i boleśnie odczuł Jezus swą mękę i jak okrutną ona musiała być, skoro samo jej wyobrażenie takie wywołało skutki.

***
A więc wszechmocny Bóg leży, jakby robak zdeptany w prochu, prawie niezdolny nawet do westchnięcie. A gdy się w końcu z trudem podźwignął, ukazuje się jego święte oblicze, pokryte niezliczonymi kroplami krwi. A te krople – toć to przecież serdeczna Krew Syna Bożego. I spadają krople dużego potu na ziemię, aby i ją wybawić od starego przekleństwa. Wołają do nieba, jak krew Abla, ale już nie o pomstę, lecz o zmiłowanie.
Słusznie więc pytamy, jakie były przyczyny, powodujące śmiertelne cierpienia.

(Śladami Męki Pana, Duchowe cierpienia Chrystusa w Ogrójcu, s. 26)

Brak komentarzy: